W takie dni jak dziś, czyli w przeddzień dwutygodniowego urlopu, na który zasłużyłem sobie ciężką pracę w magazynie, odnoszę tymczasowe wrażenie, że nawet lubię swoją pracę pracownika magazynu. Normalnie, przez większą część roku narzekam na obowiązki, niską pensję czy współpracowników, jednak dzisiaj wyjątkowo wszystko mi się podoba. Żaden z pozostałych pracowników magazynu, nawet nasz kierownik nie jest w stanie popsuć mi humoru. Pracuje mi się lekko i przyjemnie, gdyż wiem, że za niespełna sześć godzin opuszczę mury magazynu na całe długie dwa tygodnie, pracownik magazynu Rzeszów.
Wolę na razie nie myśleć o tym, w jakim humorze wrócę po pracy po urlopie, ponieważ po dłuższym wolnym zawsze mam duże problemy z powrotem do magazynu. Wszystko dlatego, że nie lubię swojej pracy, a wykonuję ją tylko ze względu na brak innych opcji. Ponoć praca nie jest od lubienia, a od dawania pieniędzy, jednak pieniądze w zawodzie magazyniera są naprawdę słabe.
W tym roku razem z żoną i dwójką dzieci wyjeżdżam na tydzień do Mielna, gdzie mam zamiar nie robić nic poza leżeniem na plaży, jedzeniem i wypoczywaniem. Mam nadzieję, że to żona zajmie się upilnowaniem naszych bliźniaków, a ja będę mógł spokojnie cieszyć się wypoczynkiem. To żona chciała zabrać dzieci razem z nami, dlatego niech ona się nimi zajmuje. Moim pomysłem było zostawienie pięciolatków pod opieką jednej z babć i zabranie ich do domu na drugi tydzień urlopu. Żona się jednak uparła, a jak ona się uprze to nie ma możliwości jej przekonać.
Dodaj komentarz