Zawsze chciałem pracować w przyjaznym i pomocnym środowisku, dlatego gdy przyjmowałem ofertę pracy na stanowisku pracownika magazynu, pracownik magazynu Katowice, modliłem się jedynie, by w nowym miejscu pracy było wiele osób, z którymi nawiążę świetny kontakt i bez problemu się dogadam. Moje prośby zostały spełnione, jednak nie całkowicie. Oprócz mnie w magazynie pracuje jeszcze siedem innych osób – kierownik magazynu, dwóch magazynierów i czterech pracowników magazynu. Na siedem osób sześć mogę uznać za sympatyczne i dające się polubić, jednak ostatnią – jednego z magazynierów – najchętniej wysłałbym na księżyc i tam zostawił do końca życia.
Od czterech miesięcy, czyli od pierwszego dnia w pracy w magazynie Tobiasz-magazynier nieźle daje mi się we znaki. Chociaż do każdego odnosi się z poczuciem wyższości, mam jednak wrażenie że głównym obiektem jego drwin i naśmiewań zostałem ja. Tobiasz znalazł sobie ofiarę, na której może dowolnie wyżywać się, i której może urągać. Z natury jestem człowiekiem spokojnym, osobą która nikomu nie wadzi i stara się nie przeszkadzać. Rzadko kiedy wchodzę z kimś w otwarty konflikt i wolę pracować w przyjaznym i spokojnym środowisku. Gdy już się jednak rozzłoszczę, z mojego wnętrza wychodzi prawdziwa bestia, która w minucie rozszarpuje przeciwnika. Do takiego stanu jeszcze w pracy mnie nie doprowadzono, jednak chwila wybuchu jest coraz bliższa. Z każdą kolejną obelgą Tobiasza coraz trudniej zapanować mi nad swoim gniewem. Gdyby Tobiasz wiedział o kilku asach, które mam w rękawie, na pewno dwa razy zastanowiłby się nad zadzieraniem ze mną. Tak się stało, że w rodzinie mam bardzo zdolnego kuzyna-detektywa, który jest w stanie wynaleźć takie informacje, o których nam się nie śniło. Lepiej dla Tobiasza żeby ze mną nie zaczynał, bo wbrew jego oczekiwaniom, koniec końców to on będzie tym najbardziej zawstydzonym i poniżonym.
Dodaj komentarz