Jako prezes dużego zakładu produkcyjnego zlokalizowanego w Gdyni muszę mieć oko na wszystkie sprawy toczące się w mojej firmie. Łącznie zatrudniam prawie sto osób, przez co moje przedsiębiorstwo uchodzi na duży zakład pracy dla mieszkańców Trójmiasta i okolicznych miejscowości. Nie sposób jest zapamiętać wszystkich osób, które dla mnie pracują, dlatego przynajmniej staram się być na wszystkich rozmowach kwalifikacyjnych, w których udział biorą kandydaci na określone stanowiska pracy. Aktualnie prowadzimy nabór na stanowisko pracownika magazynu i większą część dnia spędzam na siedzeniu w Sali konferencyjnej i przysłuchiwaniu się temu, co dany aplikant ma nam zamiar powiedzieć, pracownik magazynu Gdynia.
Gdybyście tylko byli w stanie usłyszeć co niektóre osoby mówią by jak najbardziej przypodobać się komisji rekrutacyjnej! Większość zazwyczaj zawstydza się na pierwszą wzmiankę o tym, że w komisji siedzę ja, czyli prezes firmy, jednak części osób w żaden sposób to nie przeszkadza, a wręcz się podoba. Trudno byłoby mi zliczyć ile razy zostałem skomplementowany podczas rozmów kwalifikacyjnych oraz ilu kandydatów błagało o powierzenie im posady. Nie lubię gdy ktoś nie zachowuje się profesjonalnie na oficjalnych spotkaniach z przedstawicielstwem firmy, dlatego każda osoba, która w jakiś sposób wykracza poza ramy stosownego zachowania natychmiast zostaje wykreślona z listy kandydatów. Najbardziej podobają mi się spotkania z kobietami, które mimo gorszej pozycji w stosunku do mężczyzn, nadal próbują otrzymać pracę w magazynie. Jednym z moich faworytów w procesie rekrutacyjnym do pracy w magazynie jest właśnie kobieta, która otwarcie powiedziała, że może nie jest tak silna jak mężczyzna, jednak na pewno poradzi sobie w magazynie, bo jest obrotna, szybko się uczy i ze względu na swój niewielki wzrost i wagę wciśnie się wszędzie gdzie trzeba. Na wysokie półki może się przecież dostać dzięki drabinie, z której korzystają nawet mężczyźni. Czy ona taką drabinę byłaby jednak w stanie sama unieść?
Dodaj komentarz