Właśnie przed chwilą zapisałem się na kurs zawodowy kierowców wózka widłowego jezdniowego podnośnikowego, z którego na pewno będę musiał korzystać po otrzymaniu posady pracownika magazynu lub magazyniera. Już od pewnego czasu poszukuję pracy w tym zawodzie, i uważam, że podstawową przyczyną niemożności znalezienia zatrudnienia jest brak uprawnień do kierowania wózkiem widłowym. Aby jak najbardziej zwiększyć swoje szanse u potencjalnych pracodawców, postanowiłem, że z własnej kieszeni ufunduję sobie taki kurs. Niewielki wydatek, około 300 zł, a perspektywy zmiany ogromne.
Warunkiem uczestnictwa w kursie jest ukończone 18 lat, który to warunek niezaprzeczalnie spełniam. Osiemnaste urodziny miałem dwa lata temu, dlatego spokojnie nadaję się na magazyniera. Jak mówi informacja ogłaszająca kurs, celem szkolenia jest nauka i zdobycie uprawnień do kierowania wózkami podnośnikowymi jezdniowymi. Jak dla mnie najgorszym elementem kursu jest fakt, że kończy się on egzaminem, którego dopiero pozytywne zaliczenie skutkuje otrzymaniem zaświadczenia uprawniającego do kierowania wózkami. Nigdy nie lubiłem się uczyć, dlatego nie wiem jak sobie poradzę z tym egzaminem. Chyba spróbuję gdzieś schować jakieś ściągi. O, co jest ważne, w następnym tygodniu idę do lekarza po zaświadczenie lekarskie potwierdzające brak przeciwwskazań do wykonywania zawodu kierowcy wózków jezdniowych spalinowych i akumulatorowych. Nie wiem na jakiej podstawie lekarz to oceni, jednak na pewno ma jakieś swoje sposoby, pracownik magazynu Białystok.
Dodaj komentarz